Autor: Alice Feeney
Tytuł: „Czasami kłamię”
Wydawnictwo: W.A.B
Tłumaczenie: Agnieszka Walulik
Data wydania: 25 października 2017
Teraz
W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia Amber Reynolds zdaje sobie sprawę, że leży w szpitalu. Nie możne poruszać swoim ciałem ani komunikować się ze światem, a jedynym sprzymierzeńcem jest jej umysł. Nie mogąc zadawać pytań, pozostało jej tylko weryfikowanie tego co usłyszy od swoich najbliższych. Z czasem przypomina sobie coraz więcej wydarzeń sprzed kilku dni i jest przekonana, że to wcale nie był wypadek, a celowy spisek. Jednak jej wspomnienia wydają się niespójne. Czy to przez to, że sama tak mocno wierzy w swoją wersje zdarzeń? Co tak naprawdę z tej historii jest prawdą? Bo Amber czasami kłamie...
Kłamstwa dostatecznie często powtarzane zaczynają brzmieć jak prawda.
Wtedy
Kobieta doskonale wie, że w każdej chwili możne zostać zwolniona z pracy. Kłótnie z siostrą, która ułożyła sobie lepiej życie ją wykańczają. Dodatkowo podejrzewa ciągle zapracowanego męża o romans. Jej życie zaczyna się komplikować. Pewnego dnia niespodziewanie spotyka swojego byłego chłopaka ze studiów. Kobieta chętnie wznawia z nim kontakt lecz nie zdaje sobie sprawy, co tak naprawdę rozpoczęła. Czy w końcu zrozumie kto w tej grze jest wrogiem, a kto sojusznikiem?
Możesz zasłonić twarz ramionami, możesz zamknąć oczy, możesz zacząć krzyczeć, ale wiesz, że to nie zmieni tego, co nadchodzi.
Przedtem
Rok 1991. Jako dziesięcioletnia dziewczyna, przekazuje wszystkie swoje sekrety, marzenia i emocje do dziennika. Żyje w patologicznej rodzinie, gdzie codziennie słyszy kłótnie, a na pierwszym miejscu jest alkohol i smutek. Bardzo przeżywa śmierć swojej babci, która jako jedyna dawała jej poczucie bezpieczeństwa. W szkole także nikt jej nie docenia, a koledzy z klasy ciągle ją wyśmiewają i gnębią. Postanawia zaprzyjaźnić się z Taylor, dzięki której uświadamia sobie, że możne żyć inaczej, że wreszcie możne być przez kogoś kochana.
Czasem ludzie wydają się na zewnątrz szczęśliwi i dopiero kiedy się ich posłucha, a nie wyłącznie na nich popatrzy, można poznać, że w środku coś się popsuło.
Ciężko zaufać narratorce, choć jest sympatyczną osobą. Już na wstępie przyznaje, że czasami mija się z prawdą. Stajemy się bardziej nieufni i nie do końca wiemy w co wierzyć. Przez to książka jest bardziej intrygująca. Autorka świetnie buduje napięcie. Dokładnie przedstawia nam sposób myślenia bohaterki razem z logicznymi kontrargumentami jej wspomnień. Jednak niestety łatwo się pogubić w fabule, lecz nie powinno nas to zrażać, ponieważ każde informacje nawet te na pozór bezsensowne są potrzebne, by później połączyć to w prawdziwą historię. Gdy już myślałam, że wszystko rozumiem, że fabuła jest bardzo przewidywalna, autorka pokazywała mi jak bardzo się mylę! Interesujące jest to jak Alice Feeney przedstawiła śpiączkę. Opisy tego stanu dają dużo do myślenia, nierzadko są wstrząsające, przez co bardziej współczujemy Amber.
Wszyscy jesteśmy tylko duchami ludzi, za których się uważaliśmy, i podróbkami ludzi, którymi pragnęliśmy być.
Jestem pozytywnie zaskoczona tą książką. Wiedziałam, że będzie dobra, ale nie sądziłam, że aż tak. Jest to pozycja nieschematyczna, z wieloma tajemniczymi wątkami. Gwarantuje, że powieść tak samo mocno was wciągnie jak pomiesza w głowie. Czy odkryjesz co jest prawdą?
Jest świetna 😍
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę intrygująco… Koniecznie muszę po nią sięgnąć:)
OdpowiedzUsuńPolecam 😗
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie! 🙂 Chętnie dopiszę, tą książkę do listy książek, które chce przeczytać:)
OdpowiedzUsuń