niedziela, 8 października 2017

Margo


Autor: Tarryn Fisher
Tytuł: „Margo”
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Data wydania: 11 stycznia 2017


Bone to ponure miasteczko, zapomniane przez samego Boga, gdzie każdy myśli tylko o tym jak przetrwać kolejny dzień. Nikt sobie nie pomaga, a przejezdni jak najszybciej opuszczają to miejsce, ponieważ czują, że coś jest z nim nie tak. W takim właśnie środowisku wychowała się główna bohaterka. Jest niechcianym dzieckiem kobiety chorującej na depresję, która zamknęła się na świat zewnętrzny. Margo od najmłodszych lat musiała sobie radzić z obelgami rówieśników i matki oraz wszelkimi niesprawiedliwościami, które czekają na nią na każdym kroku. Dziewczyna jest przekonana, ze wszystko zmieni się na lepsze, gdyż poznaje Judaha – niepełnosprawnego chłopaka z sąsiedztwa, który daje jej iluzję dogodnego życia. Razem snują plany o przyszłości, o tym jak wyrwać się z mrocznego miasta i rozpocząć życie od nowa. Gdy wszystko zaczyna się układać, w okolicy ginie siedmioletnia dziewczynka. Margo rozpoczyna własne śledztwo, ponieważ chce ukarać morderców. Czuje desperacką żądzę zemsty na wszystkich ludziach, którzy krzywdzą niewinnych. Przyrzeka sobie, że od tego momentu to ona będzie sprawcą a nie ofiarą.

Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból.


Dzięki narracji pierwszoosobowej dokładnie poznajemy Margo. Widzimy co nią kierowało w danym momencie przez co, dogłębnie możemy przeanalizować jej aktualny stan. Bardzo ją polubiłam, ponieważ jest przedstawiona jako osoba, która pomimo problemów, stara się żyć dalej. Wszyscy bohaterowie są dobrze wykreowani. O każdym z nich dowiadujemy się na tyle dużo, by wydawać własne osądy. Ciekawym pomysłem było także stworzenie Judaha, który okazuje się bardziej tajemniczy niż można to sobie wyobrazić!

Wydaje mi się, że bycie chcianą to najlepsze uczucie ze wszystkich. Uczucie, które spaja twoje życie, daje ci cel istnienia.

Książka wyróżnia się bardzo specyficznym klimatem. Od pierwszych stron czujemy mroczną aurę miasta Bone i jego mieszkańców. Przez idealne opisy możemy dokładnie wyobrazić sobie to miejsce - ciągłe awantury, brak miłości i śmierć na porządku dziennym.  Autorka pokazała nam, że środowisko, w którym wychowywaliśmy się ma wpływ na naszą przyszłość oraz, że nikt nie jest bezkarny, a przed sprawiedliwością nie da się uciec.

Żeby być naprawdę szczęśliwą, musisz tego chcieć. Choćby życie ci się skomplikowało, musisz zaakceptować to, co się stało, porzucić ideały i nakreślić nową mapę prowadząca do szczęścia.

Bardzo spodobało mi się to jak Tarryn Fisher bezpośrednio pisała o rzeczach,  o których ludzie nie lubią mówić.  Świetnie ukazała jak działa psychika człowieka, jak naprawdę wygląda depresja oraz, że inny nie znaczy gorszy. Bardzo się cieszę, że pod koniec książki autorka dodała kilka słów od siebie na ważny temat, dzięki czemu wzrasta on na wartości. Te dwie strony perfekcyjnie podsumowują książkę, a czytelnicy mają czas na refleksję nad swoim życiem.

Błagam Was, żebyście się nie krzywdziły. Nie cięły swojej skóry, nie połykały tabletek, nie zapijały bólu. Nie oddawały się tak łatwo mężczyznom, by poczuć się ważnymi. Przestańcie nazywać się bezwartościowymi. Przestańcie zalewać się żalem. Przestańcie rozpamiętywać swoje porażki.



"Margo" to historia o mrocznej naturze człowieka, która wychodzi na wierzch w najgorszym momencie życia. Książka sprawia, że będziemy o niej myśleć na długo po skończeniu jej. Świetna pozycja dla osób, które szukają oryginalnego i tajemniczego thrillera psychologicznego, który wciąga od pierwszej strony. Sądzę, że to najlepsza lektura, którą przeczytałam w tym roku, więc polecam każdemu, kto nie miał jeszcze styczności z twórczością Tarryn Fisher - jestem pewna, że kiedy już zaczniecie czytać, nie będziecie mogli przestać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz